Zwiększone gwarancje państwa w pożyczkach dla MŚP, odroczenia spłaty podatków, rekompensaty i dotacje – nie tylko polski rząd intensywnie pracuje nad projektem specustawy gospodarczej. Część krajów w Europie i na świecie już wdrożyła konkretne programy pomocy dla przedsiębiorców, a inne jeszcze doprecyzowują szczegóły. Jedno jest pewne: bez rządowego wsparcia w żadnym kraju dotkniętym epidemią nie da się przywrócić przedsiębiorczości na właściwe tory. 70% Polaków obawia się, że wiele firm może ogłosić bankructwo.

W wielu krajach polityka fiskalna w czasie epidemii koncentruje się głównie na zwiększonych gwarancjach państwa w pożyczkach dla MŚP, odroczeniu spłaty podatków, rekompensatach i dotacjach. W Polsce pakiet osłonowy dla firm przewiduje m.in.: ulgi w należnościach, w tym udogodnienia w płatnościach podatków i składek ZUS, wsparcie gwarancyjne oraz dopłaty do kredytów, ochronę rynku pracy i rozwiązania dla firm zmuszonych do przestojów.

Zmiany legislacyjne zaproponowane przez polski rząd mają poprawić sytuację przedsiębiorców i pomóc im w utrzymaniu płynności finansowej. W tym celu planowana jest nowelizacja ustaw dotyczących: VAT, udzielania pomocy publicznej czy wsparcia BGK.

– Choć jeszcze na początku marca w badaniach Rzetelnej Firmy zaledwie 39 proc. przedsiębiorców dostrzegało negatywne skutki koronawirusa, to dziś nikt nie ma wątpliwości, że ta liczba mogła się zwiększyć. Wszystko dlatego, że sytuacja jest dynamiczna i branże, które na początku marca nie dostrzegały jeszcze negatywnego wpływu koronawirusa na swoją działalność, dziś mogły już dostać rykoszetem z powodu problemów swoich kontrahentów – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA i dodaje: – Kluczową kwestią w Polsce i na świecie pozostaje zapewnienie firmom wypłacalności. Największym zagrożeniem jest bowiem utrata płynności finansowej i zatory płatnicze. Eksperci już przewidują, że tempo wzrostu PKB spadnie do 1,2 proc. Pomoc rządowa jest teraz bardzo ważna.

Najnowsze badanie IMAS International KoronaMonitor 13-16.03.2020 ilustrujące stan nastrojów Polaków w czasie epidemii, wskazuje, że trzy czwarte respondentów spodziewa się pogorszenia sytuacji firm. 70% badanych uważa, że epidemia koronawirusa może znacząco osłabić polską gospodarkę, a wiele przedsiębiorstw może stracić wypłacalność lub ogłosić bankructwo. Ale tylko 22% Polaków obawia się, że po epidemii może utracić pracę.

Co kraj to obyczaj

W Holandii już 12 marca Ministerstwo Gospodarki ogłosiło pakiet pomocowy dla przedsiębiorców, w którego skład wchodzą m.in. tzw. chwilowe pożyczki zapewniające przedsiębiorcom krótkoterminowe finansowanie z państwem w roli gwaranta. Do tego dochodzi specjalny program odroczenia spłaty podatku dla firm, które udowodnią, że koronawirus spowodował znaczące straty finansowe.

Swoją rolę gwaranta z 70% do 90% w pożyczkach udzielanych MŚP zwiększa także należący do państwa bank inwestycyjny Bpifrance we Francji. Rząd Emmanuela Macrona udzielił zgody do skorzystania z prawa o „sile wyższej” firmom, które z powodu koronawirusa nie wywiążą się z kontraktów wobec sektora publicznego. Do przyjmowania tego argumentu od swoich podwykonawców namawia również duże firmy prywatne.

W najbardziej dotkniętych przez epidemię Włoszech rząd zamierza wprowadzić plan wsparcia gospodarki wart ok. 25 miliardów euro, w którego skład mają wchodzić m.in.: opóźnienie terminów podatkowych, zawieszenie spłat kredytów hipotecznych, zwiększenie roli państwa jako gwaranta pożyczek i kredytów bankowych dla sektora MŚP o 1 mld euro czy rekompensaty dla firm dotkniętych spadkiem obrotów o ponad 25%.

W Szwecji też kluczową rolę odgrywają pożyczki dla firm odczuwających bolesne konsekwencje koronawirusa. Tylko w tym celu Riksbank udzieli szwedzkim instytucjom finansowym pożyczek w wysokości 51 mld dolarów, by mogły zabezpieczyć podaż kredytów dla poszkodowanych przedsiębiorców. Okres spłaty takich kredytów będzie wynosił 2 lata i będą one udzielane według zmiennej stopy procentowej odpowiadającej stopie repo Riksbank, obecnie wynoszącej 0%.

Z początkiem kwietnia mają wejść w życie proponowane zmiany w Niemczech. To m.in.: rekompensaty z tytułu skrócenia czasu pracy, opóźnienie terminów opłat podatkowych, zawieszenie kar za spóźnione spłaty podatków do końca roku oraz tak jak w innych krajach – większa dostępność pożyczek dla firm i wsparcie gwarancyjne.

Nawet do 1,2 mln funtów pożyczki interwencyjnej może wziąć brytyjska firma z sektora MŚP, której praca została zaburzona przez pandemię. Rząd wystąpi w roli gwaranta 80% wartości pożyczki. Ponadto firmy MŚP w Wielkiej Brytanii będą zwolnione z podatku od nieruchomości dla prowadzących działalność gospodarczą na jeden rok, a firmy, które nie mogą z tej ulgi skorzystać, dostaną jednorazowo 3 tys. funtów. Możliwe są też opóźnienia terminów spłaty podatków.

W USA Departament Skarbu rozważa opóźnienie terminów składania zeznań podatkowych i uiszczania podatków dla firm, które mają kłopoty finansowe z powodu koronawirusa. Przedsiębiorstwa z sektora MŚP mogą wziąć kredyty na kwotę do 2 mln dolarów, z okresem spłaty do 30 lat i oprocentowaniem 3,75%. Ponadto amerykański rząd zapowiedział miliard dolarów na zasiłki dla bezrobotnych, którzy stracili pracę w wyniku koronawirusa i ulgi podatkowe dla pracodawców, którzy zmuszeni są do wypłacania pensji pracownikom na zwolnieniach z powodu koronawirusa.

Zadłużenie firm pnie się w górę

Zróżnicowany kształt pakietów pomocowych w poszczególnych krajach z jednej strony zależy od skali spustoszenia, jakie epidemia wywoła w gospodarce, z drugiej – od rzeczywistych instrumentów, jakie rządy mogą przedstawić przedsiębiorcom. Czekaniu firm towarzyszy niepokój i nadzieja. Niepokój, czy zaproponowana pomoc okaże się wystarczająca. A nadzieja, że z pomocą rządu sporej grupie firm uda się wyjść z kryzysu.

– W Polsce jeszcze trudno oszacować skutki epidemii. Na razie monitorujemy stan zadłużenia wśród firm, który jest papierkiem lakmusowym kondycji całej gospodarki. Od początku roku zadłużenie nieznacznie zwiększyło się i cały czas rośnie. W lutym wynosiło: 9,8 mld zł, na początku marca: 10,1 mld zł, a dziś: 10,3 mld zł. Oczywiście jeszcze za wcześnie, aby wyrokować, ale może to świadczyć o tymczasowej utracie płynności finansowej wśród przedsiębiorcówW tej sytuacji rządowe rozwiązania chroniące w szczególności małe i średnie firmy wydają się po prostu kluczowe – komentuje Adam Łącki.

Dodaj komentarz